wtorek, 18 lutego 2014

Na dobry początek: Dwa Ognie! :)


   "Dwa Ognie" - to zabawa piłką, w której dwie drużyny najlepiej o takiej samej liczbie uczestników (w warunkach podwórkowych nie jest to sztywna reguła) rywalizują ze sobą w "zbijaniu" przeciwników. Różni się od popularnego zbijaka tym, że dodatkowo wybiera się z każdej z drużyn osoby funkcyjne tzw. "matki", stojące na przeciwległych krańcach boiska. Pole do gry ma kształt prostokąta podzielonego na pół (jak do gry w siatkówkę).
Najlepiej gra się używając miękkiej piłki (np. do siatkówki, lub starej do nogi), bo uderzenie mniej boli.
   Okazuje się, że w sieci można znaleźć sporo wpisów dotyczących reguł gry zarówno do wersji osiedlowej, jak i  usportowionej, czyli tej na podstawie której organizowane są zawody szkolne. Moim zdaniem, to właśnie dzięki wuefistom oraz wychowawcom na obozach dla dzieci i młodzieży ta gra przetrwała do dziś.


 Ja opiszę jak to wyglądało na moim osiedlu.

   My nie mieliśmy niestety boiska, dlatego bawiliśmy się na trawniku obok placu zabaw, pod wielką płaczącą wierzbą. Właściwie to trawa rosła już tylko na jego krańcach, wyznaczając nam tym samym pole do gry. Pozostała część terenu była dobrze już udeptaną ziemią, więc do rysowania granic boiska służył nam zwykły patyk lub but. Gdy boisko było już gotowe, wybierało się "matki" (czyli kapitanów drużyn) wg zasady kto pierwszy ten lepszy lub decydował ten, kto przyniósł piłkę. Podział na drużyny wyglądał tak, że albo "matki" na zmianę dobierały sobie zawodników, albo od razu ustawialiśmy się na przeciwległych polach starając się by w każdej z drużyn była zbliżona liczba lepszych i słabszych zawodników. Wiadomo, im więcej osób grających, tym więcej osób do zbijania!

Graliśmy wg następujących zasad:
- wolno poruszać się wyłącznie w obrębie wyznaczonego pola (nie wolno wyjść za linię!),
- kto "dostanie" piłką przechodzi do "matki", łapie piłkę którą jej oddaje lub sam zbija przeciwników (to zależy od wcześniejszej umowy),
- nie liczą się zbicia, jeżeli: piłka odbiła się od ziemi zanim trafiła zawodnika, zawodnik złapał piłkę lub został trafiony, ale ktoś z jego drużyny złapał piłkę zanim dotknęła ona podłoża,
- ten kto przechwyci piłkę, rzuca nią w przeciwników lub może podać ją komuś innemu ze swojej drużyny,
- tylko "matki" mogą zbierać piłki, które wypadną poza boisko,
- po zbiciu wszystkich z danej drużyny, na boisko wchodzi matka, która korzysta z prawa, że może być trzykrotnie zbijana,
- zwycięża drużyna, która wcześniej wybije swych przeciwników wraz z ich matką.


   Na moim osiedlu nie grało się w "Zbijaka", tylko zawsze w "Dwa Ognie". Niektórzy obie gry traktują, jako tożsame, jednak większość osób podkreśla, że różnią się one od siebie. W mojej opinii "Zbijak" jest podobny do międzynarodowej gry zwanej "Dodgeball".
*** Ciekawostka! ***
 Wpisz w Wikipedii hasło "dwa ognie" i najedź kursorem na listę języków znajdującą się w menu po lewej stronie. A co się stanie, jak klikniesz na któreś?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz